IX HALOWE MISTRZOSTWA MAŁOPOLSKICH DRUŻYN SĘDZIOWSKICH O PUCHAR PREZESA MZPN

Wczoraj Reprezentacja Naszego Kolegium stoczyła ciężkie boje w IX Halowych Mistrzostwach Małopolskich Drużyn Sędziowskich, które odbyły się w Krakowie na obiekcie Com-Com Zone przy ul. Ptaszyckiego. Los wrzucił nas do grupy C i skojarzył z mocnymi ekipami z Brzeska, Tarnowa i Wieliczki. Obrońcą okazałego Pucharu sprzed roku była ekipa sędziów z Nowego Targu.

Mieszanka wybuchowa

Skład w jakim w Krakowie wystąpiła Nasza Reprezentacja to typowa mieszanka młodości z rutyną i doświadczeniem. Zawodnicy młodzi, którzy nie mają żadnego respektu przed niczym i w każdym momencie rywalizacji idą do przodu po swoje oraz zawodnicy doświadczeni, którzy wiedzą kiedy krzyknąć, zwolnić, przerwać grę i skraść kilka minut czasu, który akurat pracuje na korzyść drużyny. Ten misz-masz w końcowym rozrachunku okazał się dobrą zupą. Taką do której ciężko było się doczepić i taką, która smakowała wszystkim, a nie do końca było wiadomo jak kucharz ją przyrządzał. Wynik jednak idzie w świat i ciężko z tym dyskutować.

Kiedy ranne wstają zorze

Sobotni ranek, już nie jest ciemno, ale jeszcze nie jest jasno. Na niebie rodzi się brzask, a światło widoczne tuż przed wschodem słońca bije ponad głowami. Jedni kończą w domu kawę, inni w nerwach ustalają gdzie są ich buty, bo w tych do garnituru kopać piłkę dość ciężko. Jeszcze inni przysypiają żeby chwilę potem nerwowo zerwać się na równe nogi. Nic to jednak, bo każdy punktualnie melduje się w mieście Królów Polski i o godzinie 8:36 staje w szranki na parkiecie z ekipą z Tarnowa. Rywal ubrany w żółte trykoty i czarne spodenki to przeciwnik bardzo solidny, który przyjechał do Krakowa z chrapką na zwycięstwo w całej zabawie, którą ostatecznie tworzyło 16-ście ekip. Rywalizacja dla nas zaczyna się dość pechowo, bo już w trzeciej minucie meczu tracimy bramkę. Gramy nerwowo i niedokładnie, Tarnów gra atakiem pozycyjnym, a my w miarę możliwości wychodzimy z kontrami. Wraz z upływającym czasem taktyka musi być inna, a więc odkrywamy się i idziemy do przodu. Nie ma czego bronić, choć nasz bramkarz – Piotr Kubiczek nie może narzekać na brak pracy. Dwoi się i troi między słupkami w olkuskiej świątyni.  Z przodu szarpie młodzież z Arkiem Sroką i Jakubem Tylibą na czele, którzy wspierani są doświadczonym Marcinem Krawczykiem, Damianem Glanowskim, Maksymilianem Sanetrą i Sławomirem Tomczykiem. Próbujemy, walczymy, czasem na boisku iskrzy, ale jak nie idzie to nie idzie. W końcówce meczu do naszej sieci wpadają jeszcze dwa gole, co jest konsekwencją podjętego ryzyka. Turniej zaczynamy jak Argentyna na mundialu w Katarze – od porażki. Pierwsze koty za płoty, choć dla nas bure i ponure – stawiające nas w sytuacji trudnej, w której porażka w kolejnych meczach wyrzuca nas z walki o czołowe lokaty.

Nie przegrać

Porażka z ekipą z Tarnowa postawiła Nas w bardzo trudnej sytuacji. Meczu z Brzeskiem nie mogliśmy przegrać. Czas pędził na tyle szybko, że nie wiadomo kiedy wskazówka dobiła do godziny 9:48. To znak, że należy rozpocząć mecz o przedłużenie szans na wyjście z grupy. Rywal z Brzeska ubrany dokładnie tak jak przeciwnicy z Tarnowa. Żółte koszulki i czarne spodenki nie wróżyły nam nic dobrego. Na dodatek na parkiecie można było mieć odczucie, że gramy z rywalem, który w swoim składzie ma o dwóch zawodników więcej. Sędziowie ubrani na żółto sprawiali wizualne wrażenie, że nie są z Nami. Miejsca na błąd w każdym razie już nie było. I błędu nie było, bo doświadczenie jest bezcenne. Za pieniądze kupisz prawie wszystko, ale rutyny nie nabędziesz. Mecz był wyrównany, zwalnialiśmy kiedy była taka potrzeba i ruszaliśmy do przodu kiedy była ku temu okazja. W bramce tradycyjnie świetnie spisywał się Piotr Kubiczek. Lekko nerwowo zrobił się w końcówce, gdzie w 10 minucie spotkania na ławkę kar powędrował Sławomir Tomczyk. Arbiter dopatrzył się faulu w sytuacji, w której nie było innego wyjścia. Groźna kontra rywali mogła zakończyć się stratą gola, a tak skończyło się na strachu. Końcówka nerwowa, ale bezbramkowy remis perfekcyjnie dowieziony do końcowego gwizdka. Naszym zadaniem w tym meczu było nie przegrać. Zadanie wykonane.

Drużyna od zadań specjalnych – „zadaniowcy”

Remis z Kolegami z Brzeska sprawił, że zadanie na kolejny mecz było jasne i klarowne. Tylko wygrana dawała nam szansę na wyjście z grupy. Wygrana i to najlepiej różnicą dwóch bramek. Uprzedzając fakty – zadanie znów wykonane perfekcyjnie, a sam Czesław Michniewicz byłby dumny. Zanim jednak doszło do starcia z ostatnim grupowym rywalem – Wieliczką, mieliśmy ceremonię oficjalnego otwarcia IX Halowych Mistrzostw. Przemowy, przywitania, oklaski i zegar znów parł do przodu. Wybiła godzina 12:40 i rywal w zielono-białych koszulkach stał już na parkiecie gotowy do starcia, które skończyło się dla nas zwycięstwem. Wynik w 3 minucie otworzył Marcin Krawczyk, kiedy to sprytnie urwał się przeciwnikom i wyszedł sam na sam z bramkarzem, który bezradnie odprowadził piłkę wzrokiem do bramki po jego strzale. Piłkę do Krawczyka świetnie dograł Arkadiusz Sroka, który niczym Modrić znalazł lukę pomiędzy dwoma przeciwnikami i sprytnym zagraniem otworzył drogę do bramki Koledze. Tym golem na dobre przywitaliśmy się z turniejem i wysłaliśmy sygnał w Małopolskę, że Olkusz żyje i ma się dobrze. Rywal za wszelką cenę szukał odpowiedzi, ale jego strzały rozbijały się o olkuski mur, który w tym meczu dzielnie zbudował murarz Kubiczek. Cegła po cegle i tak dokładał raz po raz świetne interwencje zniechęcając tym samym arbitrów z miasta soli. Światło nadziei dla przeciwników zgasił ostatecznie Sroka, który prawą stroną pognał z futbolówką dograną przez Tomczyka i bez żadnej litości zapakował ją do bramki przeciwnika. Wysłał tym samym kolejny sygnał w eter, że Olkusz ma się lepiej w tym turnieju niż dobrze. Młodość z doświadczeniem zawsze się dogada jak jedna i druga strona słucha siebie nawzajem. Radości olkuskich sędziów słuchała cała hala przy Ptaszyckiego, bo do ostatniego gwizdka sędziego wynik już nie uległ zmianie i tak oto zameldowaliśmy się w ćwierćfinale, co już było sporą niespodzianką. Wcześniej jeszcze parkiet opuścił bramkarz rywali, który interweniował rękoma poza polem karnym. Sroka huknął z wolnego, ale piłka nie znalazła drogi po raz trzeci do sieci. Koniec i można było odpocząć.

Jak spadać to z wysokiego konia…

Los łaskawy nie był. W ćwierćfinale przyszło nam stanąć oko w oko z gospodarzami zabawy – reprezentacją Krakowa. To prawie milionowe miasto mocno stoi sędziami, a więc jest w czym wybierać. Silna ekipa, która nie jedno już w życiu widziała. „Silver City” jednak też ma swoje tradycję, historię i marzenia, które chciało w tym meczu zrealizować. Ekipa dyrygowana przez kapitana Glanowskiego stoczyła z faworytem morderczy bój. Na parkiecie grzmiało i huczało, a w pewnym momencie olkuskie serca zadrżały, bo po ostrym starciu długo nie mógł podnieść się Kubiczek. Opatrzony przez medyka ostatecznie podniósł głowę i pokazał wymownym gestem, że jest już wszystko ok. Ból nie odpuszczał, ale adrenalina robi swoje i w takim momencie liczy się to by pomóc drużynie. Wstał i pomógł. Swoimi interwencjami doprowadził reprezentację Kolegium Sędziów Olkusz do rzutów karnych, gdyż mecz rozstrzygnięcia nie przyniósł. Kraków przeważał to fakt, ale w piłce liczą się gole, a tych w regulaminowym czasie nie było. Były za to w serii rzutów karnych. Pewnie huknął Glanowski, pewnie huknął Krawczyk i pewnie huknął Sroka, a jeden „huk krakowski” pewnie wyłapał Kubiczek i Olkusz zameldował się w półfinale mistrzostw. Nie było spadku z konia, bo to koń upadł. Drzwi do walki o medale zostały wyrwane z zawiasami i otwarte szeroko.  Szansa na powtórzenie historycznego wyniku sprzed dwóch lat, gdzie zdobyliśmy brąz znów była w naszych nogach i głowach.

W półfinale koń jeszcze wyższy

Cztery najlepsze drużyny zostały już tylko na placu boju. Los znów nie okazał swojej łaskawości, bo potyczka z Nowym Targiem do przyjemnych nie należy. To drużyna mocna i pewna siebie. To w końcu faworyt, który do Krakowa przyjechał w jednym celu – obronić tytuł zdobyty w 2022 roku. Nogi już nie niosły, zabrakło też sił, a i dyrygent rywali – Stanisław spod samiuśkich „Tater” nie był w ciemię bity. Zna się na fachu trenerskim jak mało kto. Jego maszyna ruszyła wolno i opsale ale jak już się rozkręciła to wybiła nam z głowy myśli o finale. Porażka 0:4 była bezdyskusyjna i tylko możemy gdybać co by się stało, gdyby w pierwszych sekundach meczu Arek Sroka trafił do bramki w świetnej sytuacji. Nie trafił, bo piłka obiła słupek i gdybanie chyba nie ma sensu. Wyższy koń okazał się silniejszy i trzeba to docenić, pogratulować i walczyć o brązowy medal na który smak ma również Kolegium Sędziów z Tarnowa. To samo co pogoniło nas delikatnie w grupie, ale jak nie od dzisiaj wiemy – mecz meczowi nierówny.

Tyliba dance

Kiedy rutyna łapie oddech w sukurs przychodzi polot i młodość. Piłkę w swoje nogi wziął Jakub Tyliba i zatańczył z rywalami. Minął jednego, drugiego, a potem trzeciego rywala i pewnie uderzył do bramki wyprowadzając Olkusz na prowadzenie. Akcja stadiony świata, była to 3 minuta spotkania. W samej końcówce rywalizacji Tarnów doprowadził do remisu. Do szczęścia zabrakło 37 sekund. Tak krótko, a zarazem cała wieczność. 1:1 i karne, które tym razem okazały się dla nas pechowe. Rozpoczęliśmy dobrze, bo Kubiczek pewnie wyłapał strzał rywali, a Glanowski technicznym strzałem wyprowadził nas na prowadzenie. Było dobrze, bo potem cios za cios. Nie pomylił się Krawczyk, a szczęścia zabrakło Sroce i zaczęła się zabawa do pierwszego błędu. Tarnów trafił, a do piłki podszedł Sanetra. Uderzył w środek bramki i … Tarnowianie wpadli sobie w ramiona. W piłce tak już niestety bywa. Ktoś musi wygrać, żeby przegrać mógł ktoś. Tutaj jednak przegranych nie było. Czujemy się zwycięzcami, bo wynik w Krakowie zrobiliśmy świetny. Miejsce czwarte – choć trochę boli to jednak bardziej napawa dumą.

(ST)

Kolegium Sędziów Olkusz: Piotr Kubiczek, Paweł Gałka, Piotr Franczyk, Damian Glanowski, Marcin Krawczyk, Arkadiusz Sroka, Maksymilian Sanetra, Sławomir Tomczyk, Jakub Tyliba, Joanna Ściepura (Przewodnicząca), Kamila Widomska (kierownik drużyny).

PODZIAŁ NA GRUPY
Grupa A: Nowy Targ, Gorlice, Limanowa, Żabno
Grupa B: Oświęcim, Kraków II, Nowy Sącz, Bochnia
Grupa C: Brzesko, Olkusz, Tarnów, Wieliczka
Grupa D: Chrzanów, Kraków, Wadowice, Myślenice

TERMINARZ I WYNIKI

1 08:00 Kraków – Myślenice 1-0
2 08:12 Brzesko – Wieliczka 1-0
3 08:24 Chrzanów – Wadowice 0-0
4 08:36 Olkusz – Tarnów 0-3
5 08:48 Kraków II – Bochnia 1-0
6 09:00 Limanowa – Żabno 0-3
7 09:12 Oświęcim – Nowy Sącz 0-0
8 09:24 Nowy Targ – Gorlice 1-0
9 09:36 Kraków – Wadowice 1-0
10 09:48 Brzesko – Olkusz 0-0
11 10:00 Kraków II – Nowy Sącz 1-1
12 10:12 Gorlice – Limanowa 1-1
13 10:24 Chrzanów – Myślenice 2-1
14 10:36 Tarnów – Wieliczka 1-1
15 10:48 Oświęcim – Bochnia 4-0
16 11:00 Nowy Targ – Żabno 0-0
17 11:40 Chrzanów – Kraków 0-2
18 11:52 Brzesko – Tarnów 0-2
19 12:04 Oświęcim – Kraków II 0-0
20 12:16 Gorlice – Żabno 0-1
21 12:28 Wadowice – Myślenice 1-1
22 12:40 Olkusz – Wieliczka 2-0
23 12:52 Nowy Sącz – Bochnia 0-0
24 13:04 Nowy Targ – Limanowa 2-0

25 13:16 o 13.-16. miejsce: Wieliczka – Myślenice 1-4
26 13:28  o 13.-16. miejsce: Limanovia – Bochnia 2-0
27 13:43  o 9.-12. miejsce: Brzesko – Wadowice 0-3
28 13:55  o 9.-12. miejsce: Gorlice – Nowy Sącz 2-0
29 14:07 o 15.-16. miejsce: Wieliczka (przegrany 25) – Bochnia (przegrany 26) 4-0
30 14:19 o 13.-14. miejsce: Myślenice (wygrany 25) – Limanowa (wygrany 26) 0-3
31 14:31 o 11.-12. miejsce: Brzesko (przegrany 27) – Nowy Sącz (przegrany 28) 2-2, karne 1-2
32 14:43 o 9.-10. miejsce: Wadowice (wygrany 27) – Gorlice (wygrany 28) 2-1

Końcowa kolejność na miejscach 9-16:
9. Wadowice, 10. Gorlice, 11. Nowy Sącz, 12. Brzesko, 13. Limanowa, 14. Myślenice, 15. Wieliczka, 16. Bochnia.

33 14:55  o miejsca 1-8: ​Żabno – Kraków II 0-0, karne 1-2
34 15:10  o miejsca 1-8: Tarnów – Chrzanów 2-0
35 15:25  o miejsca 1-8: Nowy Targ – Oświęcim 3-1
36 15:40 o miejsca 1-8: Olkusz – Kraków 0-0, karne 3-2
37 15:55 o 5.-8. miejsce: Żabno (przegrany 33) – Chrzanów (przegrany 34) 2-0
38 16:07 o 5.-8. miejsce: Oświęcim (przegrany 35) – Kraków (przegrany 36) 0-1
39 16:22 o 1.-4. miejsce: Kraków II (wygrany 33) – Tarnów (wygrany 34) 0-0, karne 4-3
40 16:37 o 1.-4. miejsce: Nowy Targ (wygrany 35) – Olkusz (wygrany 36) 4-0
41 16:50 o 7.-8. miejsce: Chrzanów (przegrany 37) – Oświęcim (przegrany 38) 1-1, karne 0-2
42 17:02 o 5.-6. miejsce: Żabno (wygrany 37) – Kraków (wygrany 38) 0-2
43 17:15 o 3.-4. miejsce: Tarnów (przegrany 39) – Olkusz (przegrany 40) 1-1, karne 3-2
44 17:30 o 1.-2. miejsce: Kraków II (wygrany 39) – Nowy Targ (wygrany 40) 0-2

Końcowa klasyfikacja turnieju: miejsca 1-8

  1. Nowy Targ, 2. Kraków II, 3. Tarnów, 4. Olkusz, 5. Kraków, 6. Żabno, 7. Oświęcim, 8. Chrzanów.

MVP turnieju – Łukasz Marek (Kraków II)
Najlepszy bramkarz – Bartosz Główczyk (Tarnów)
Najlepszy strzelec – Artur Moniak (Nowy Targ)
Nagroda specjalna – Sebastian Mucha (Kraków II)

wyniki i końcowa klasyfikacja: źródło: mzpnkrakow.pl

Galeria zdjęć : wkrótce

Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *