Egzaminy w Krakowie

Dużo dobrych wieści przywiał wiatr z nad Wisły do Srebrnego Olkusza. W dniu wczorajszym do drugiej tury egzaminów sędziowskich, przystąpili Nasi Arbitrzy. Obiekt AWF Kraków ponownie okazał się obiektem szczęśliwym dla Nas. Wszyscy Nasi Arbitrzy zdali egzaminy teoretyczne. Podobnie było na egzaminach sprawnościowych. Coś co jeszcze miesiąc temu wydawało się tak odległe i mało realne. My jednak mamy to do siebie, że kiedy pojawia się przysłowiowy topór nad głową to w ostatniej chwili potrafimy spod niego uciec.

Tej ucieczce spod topora sprzyjało wczoraj wszystko. Idealna pogoda, lekki deszczyk i chłodny wiaterek. Kiedy dodamy niesamowitą wolę walki i ambicje to zazwyczaj musi się udać. Maksymalną liczbę okrążeń przebiegli Koledzy: Kamil Mucha, Waldemar Kądziela, Łukasz Piątek i Marcin Soja. Cała czwórka oczywiście pozostała w gronie sędziów klasy okręgowej. Zazwyczaj musi się udać, ale zazwyczaj nie znaczy zawsze. Na 8 okrążeniu, decyzją egzaminatorów bieg zakończył Kolega Sławomir Tomczyk. Do egzaminu nie podszedł Kolega Piotr Kubiczek. Gościnnie w egzaminie wzięli udział dwaj Nasi młodsi Koledzy: Piotr Piekarz i Paweł Opala. Obaj przebrnęli przez test teoretyczny. Egzamin sprawnościowy zaliczył Kolega Paweł Opala, który już od tego sezonu zasili grono Naszych Sędziów eksportowych.

Wszystkim Kolegom, którzy zaliczyli egzaminy serdecznie gratulujemy. Życzymy samych trafnych decyzji w nowym sezonie!

Po egzaminach powiedzieli:

Kamil Mucha: „Dzisiejszy egzamin poszedł po mojej myśli, chociaż na 8 okrążeniu przyszła chwila zwątpienia. Bałem się, że nie wytrzymają mi nogi po kontuzji. Jednak dałem radę. Czułem, że mógłbym zrobić nawet 12 okrążeń. Wystarczyło 10 z czego się bardzo cieszę. Cieszy mnie również, że Sędziowie z Olkusza pokazali charakter i po sromotnej porażce w lipcu udowodnili, że Nasze Kolegium jest mocne i dalej stanowi o sile MZPN. Teraz czas pokazać wszystko co najlepsze na murawie, żeby wysiłek włożony w egzaminy nie poszedł na marne”.

Łukasz Piątek: Długo wszyscy czekaliśmy na ten piątek i wyznaczony drugi termin. W końcu ten dzień nastał. Musieliśmy po raz kolejny zweryfikować naszą wiedzę oraz zmierzyć się z bieżnią. Nie było to łatwe. Pandemia wytrąciła nas z rytmu szkoleń i treningów. Na szczęście egzamin teoretyczny był stosunkowo łatwy. Egzamin kondycyjny na mokrej i już dość wysłużonej bieżni wprost przeciwnie. Kilku chłopaków nie dało rady, zeszli po kilku kółkach. Część z nich została ściągnięta przez surowych egzaminatorów. Ciesze się, że to już za mną i mogę skupić się już na moim bodajże siódmym sezonie w KO. Z tyłu głowy wiem, że egzaminy sprawiają mi coraz więcej trudności więc podchodzę do tego sezonu z pokorą, bo wiem że może to być mój ostatni sezon. Mam wielki szacunek do Sławka. Przyjechał, wyszedł na bieżnię i pomimo wieku walczył z całych sił. Niestety dla niego, na szczęście dla mnie – brakło niewiele. Mówię na szczęście, bo taki doświadczony asystent to nieoceniona pomoc na meczu. Powodzenia na murawie Koledzy!”

Sławomir Tomczyk: „Tak jak mówiłem w tamtym roku, to mój ostatni sezon. Takie rzeczy się wyczuwa. Coraz trudniej mi to wszystko przychodziło. Ten limit czasowy już nie jest dla mnie. Przychodzi taki moment w życiu, że coś się kończy. Skończyło się po walce, bo brakło naprawdę niewiele. Dzisiaj mój ostatni mecz. Tak już musi być. Cieszy, że chłopcy dali radę. To ważne żeby Olkusz był obecny na mapie sędziowskiej małopolski. Trzeba wszystko poukładać w głowie i robić tak, by klasa okręgowa nie była szczytem marzeń naszych arbitrów tylko małym przystankiem w drodze do wyższych lig. Ilościowo wielu arbitrów nie mamy, ale mamy jakość i potencjał, który uważam że nie jest do końca wykorzystany tak jak należy”

Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *